Kto widział Dżeszka na żywo (najlepiej na treningu agi) wie, że do bardzo spokojnych pieseczków on nie należy. ;) Po ostatnim byciu na torku tak się spalił fizycznie i psychicznie szczekaniem i nakręcaniem się na inne psy, że musiałam z nim pracować bardzo krótko, a i tak sam stwierdził kiedy koniec. Już dawno miałam zabrać się za ćwiczenie samokontroli, ale nigdy nie umiałam. Ami do najchętniej bawiących się nie należy, a Dżejka ogarnąć na odległość nie byłam w stanie.
Niedawno nastąpił jakiś przełom. Suka zaczęła się interesować piłką nie na jeden aport!
Położyłam szatana, rzuciłam piłkę, dałam mu jednego smaczka, wołałam Ami, dałam drugiego smaczka, wzięłam od niej piłkę i rzuciłam Dżeszce. To samo, i jeszcze raz.
Tak było dwa tygodnie temu. Teraz kładę Dżejka, odchodzę z Ami, robię jej obieganie drzew, rzucam pilkę, rzucam znowu, glaszczę ją, kładzie się przy mnie, rzucam piłkę jeszcze raz, krzyczę i robię z siebie debila żeby ją przyśpieszyć... a młody? Wygląda tak:
Ciekawe jak to będzie w innym miejscu, przy innych psach. Mam nadzieję, że nie pochwaliłam się za wcześnie .;D
słynny mostek :D
OdpowiedzUsuńFajnie Ci ten Jake rośnie, chyba muszę Was odwiedzić,bo dawno go nie widziałam :)
Gratuluję takiego sukcesu! Życzę ci aby to nie była chwilowa zmiana i Jake już został taki na zawsze :).
OdpowiedzUsuńGratulacje.Życzymy kolejnych i trzymamy kciuki,aby nic nie zmieniło się na gorsze ;)
OdpowiedzUsuńJakbym czytała o swojej suce, trzymam kciuki za powodzenie akcji! ;)
OdpowiedzUsuńWielkie gratulacje! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Te szczeniaki tak szybko rosną... ;) Ile obecnie waży i mierzy Jake?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ok.51cm, 17kg
UsuńZważyłam go tylko dlatego, żeby Tobie to napisać i się lekko zdziwilam, leciutki się wydaje..;p
Świetny psiak, będziemy zaglądać :)
OdpowiedzUsuń